... i do końca.
To nie ja, to nie ty – to ona,
Przez ten cały świat stworzona.
Na bóstwo zrobiona przez człowieka,
O każdej porze na niego czeka.
Wie na pewno, że do końca z nami będzie,
Raz jest tu, raz jest tam, jest wszędzie.
Bogini dnia dzisiejszego,
Kiedyś byłem jej kolegą.
Myślisz, że coś rozumiesz!
Myślisz, że coś wiesz!
Ale jesteś w wielkim błędzie,
To ona tobą kierowała wszędzie.
Ona zbija ludzi bez różnicy,
Wielu się boi tej pięknej diablicy.
Kiedy deszcz bomb spada nam na głowy,
Ona się cieszy, że ma tak piękne łowy.
Kiedy setki matek płacze nad grobami,
Ona się cieszy ich słonymi łzami.
Morduje tysiące niewinnych ludzi,
Bo ona tak chce, bo jej się nudzi.
Wielu zdobywana niej sławę,
Tragicznie jednak płacą za tę zabawę.
Wojna nie ma dla nikogo litości,
Nie daje szczęścia ani miłości.
Wojna rządzi się własnymi prawami,
Jej nie obchodzi co się stanie z nami.
Wojna to płacz, ból, męka sumienia,
Na co ta wojna, ona i tak nic nie zmienia.
Na nic mój tu topór, na nic moja mowa.
Zetnę głowę hydrze, ona urośnie od nowa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.