*** /fale przynoszą na brzeg wersy/
chciałabym żeby moje życie
było jak uciszone morze
gładkie łagodnie lśniące
o horyzoncie w kolorze indygo
jakby obwódka
stalowej Bożej źrenicy
łypiącej taflą w kosmos
chciałabym zarzucić na ramiona
plażę niczym w beżach koc
stopy ukryć w stłoczonych kamykach
i patrzeć w nicniedzianie
polegające na marzeniach
bez koniecznego spełnienia
coś szepczesz od niechcenia
w językach nie z tej ziemi
fale przynoszą na brzeg wersy
czterowymiarowej poezji
która nigdy nie potrzebowała
wiersza
Komentarze (43)
Dziękuję Państwu bardzo za obecność i komentarze.
Dziękuję za wszystko, co tutaj wspólnie budowaliśmy.
Pozdrawiam Was ciepło :)
To prawda sam nie raz zarzucałem plażę na plecy
przemierzając skrajem wody dziesiątki kilometrów
kocham morze i jego kojący przypływ i odpływ świetnie
napisane
Piękny Wiersz:) Poniósł moje myśli hen... w "jak to
daleko", zwłaszcza ostatnia strofa.
Z dużym uznaniem pozdrawiam serdecznie:)
Piszesz Wando piękną poezję.
Mogę domyślać się co masz do zaoferowania w
przyszłości. Pozwolisz, że zostawię w swojej pamięci
Twój mail.
Pozdrawiam :)
Dziękuję kolejnym Gościom za obecność i miłe słowa.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Patryku, nie. Równie enigmatycznie mogę powtórzyć, że
mam do zaoferowania coś spektakularnego, czego nie
było jeszcze na świecie. Do tego projektu zainspirował
mnie Bej, dlatego o tym tutaj wspomniałam w obliczu
prawdopodobnej likwidacji. Mam przekonanie, że pewne
wartości zasługują na unieśmiertelnienie (w sensie
historyczno-literackim). Jednak nie ogłoszę szczegółów
na portalu. Uważam, że jako Użytkownik nie mam tutaj
do tego prawa.
Jak wszyscy Bejowicze, oczekuję profesjonalnej
informacji o dalszych losach Beja i odpowiedzi na
Twoją odezwę. Chcę wierzyć, że milczenie ze strony
Administracji nie jest taktyką lekceważącą
Użytkowników, tylko wynika z procesu transformacji
wcześniejszych postanowień.
Projekt będę realizować niezależnie od dalszych losów
Beja (chociaż różne naczynia są połączone i byłoby
wspaniale, gdyby Bej pozostał). Informację o projekcie
będę w swoim czasie przesyłać mailowo. Pozdrawiam
serdecznie :)
... ostatnia strofa fenomenalna... :)
Magiczny wiersz w duchu panteizmu. Piękna
instrumentacja głoskowa.
*) powstał
A jednak wiersz powstały, wracam do niego, bo jest
taki czystopiękny.
Serdeczności
Życzę peelce spełnienia!
Ja mam wszystko, czego potrzebuję, bo mój Bóg nie
łypie w kosmos ino na mnie. Z wzajemnością ;)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Kiedyś, w dyskusji o poezji, przytoczyłem komuś
argument, że czytanie wierszy wymaga nie tylko
intelektu, ale także wyobraźni i wyczucia.
Posłużę się przykładem ze swojej dziedziny: gra na
fortepianie to coś więcej niż klepanie w klawisze
zgodnie z instrukcją zapisaną w nutach.
Kiedy czytam Twój wiersz na głos, słyszę wyraźnie
czyste i piękne brzmienia Twojego wiersza.
Jesteś Wando wirtuozem, a wilki są fanami Twoich
koncertów.
Serdecznie Cię pozdrawiają:)
PS.
Na forum dotyczącym wspierania Beja widnieje Twój
bardzo enigmatyczny wpis o jakimś projekcie.
Czy mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy?
Czy ja wiem? Czy taki spokój i nostalgia by Ci nie
obrzydły dość szybko. Gdybyś miała żywić się jedynie
słodkimi tortami to zapewne zakończyłoby się to
odruchem wymiotnym. Oczywiście nie życzę Ci
dramatycznych przeżyć ale i całkowita stagnacja nie
jest rozwiązaniem. Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Z pewnością wielu ma takie marzenia, ale rzadko kto
potrafi tak o nich napisać.
Pozdrawiam serdecznie Wando.
Wando!
Pozaziemskie są nieskończone, a woda przewodnikiem tak
jak atawizm dzieciństwa pozostał śladem na pępku
Nie chodzi o mój rozwój, tylko o nasz!
Pozdrowienia!
A ja po co najmniej trzech życiowych (bo chyba takie
masz na myśli?); dodatkowo po autentycznych trzech
naukowych, w tym podyplomowych; no i mam już ukończone
pewne pozaziemskie :) Życzę powodzenia w rozwoju :)