*** jedynym grzechem
Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, Lecz widać można żyć bez powietrza. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
jedynym grzechem z niedomówień
spleciona kula tkwiąca w gardle
choć w listach czule jak najczulej
bo gdyby inna żeby ładniej
jedyną męką zapomniane
po przemilczenia tamte słowa
gdy w pamięć wryte że nie kłamie
bo na kompromis wciąż gotowa
jedną radością niewyraźny
choć wyczuwany w głosie uśmiech
i granic brak dla wyobraźni
gdy stop łzom w biegu na poduszkę
do siedmiu życzeń jedna droga
lecz do spełnienia jednak siedem
by się zachłysnąć i pozostać
cząstką powietrza twoim tlenem
wiernemu czytelnikowi...
Komentarze (5)
Pieknie piszesz Colett!!! Czytalam dzis pare Twoich
wierszy i wiem, ze znowu tu zajrze! Pozdrawiam.
(Sorry, ale nie mam polskich znakow)
Bardzo indywidualny styl i tak samo bardzo dobra
poezja. W harmonicznej, niebanalnie zrymowanej treści
ogrom emocji, wyciekającej jak woda z gąbki.
Pozdrawiam.
I mam sie powtarzac ? Piekny wiersz :)
każdy wers zawiera porcję ładunku, emocje ze
wspomnieniami. kupuję ten wiersz.
piękny wiersz, gratuluję i podziwiam, pozdrawiam
również :)