.... kim jestes?...
Kim jestes, powiedz, Ty co slow nie
cenisz,
co mowiac kocham plomien w lod
zamieniasz,
co lotem ptaka przemierzasz to zycie,
i nie baczac na nic znikasz w chlodnym
swicie.
Jakim to prawem rzadzic chcesz ma mysla,
mowiac ze znasz, wiesz juz prawie
wszystko,
ze zadne zlo we mnie nie zagosci,
i kochac musze pomimo trudnosci?
Nie tak to przeciez bylo nam sadzone,
nie, serce zgaslo klamstwem wzgardzone,
nie jestem zla, nie moje slowa,
nie mozna falszem budowac od nowa.
Jak dziecko biegniesz po nowe zabawki,
nie baczac na nic, nastroi hustwaki,
dorosnij chlopcze, kochac trzeba umiec,
trzeba cos czuc aby to zrozumiec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.