** Mój narkotyk **
Zostawiam cię
za drzwiami tęsknoty
na chwilę - wieczność,
zbiegam jak motyl
po schodach rozstań.
Smutna konieczność
rodzi powroty.
Pościel spragniona
wiśnią rozkwita.
Odziana w zbroję
za oknem znikam.
Zabieram z sobą
twój wzrok i dotyk.
Odkrywam szczęście,
wracam po jeszcze,
bo uzależniasz.
Witasz mnie w progu
słodkim zapachem
niczym narkotyk.
Duszę rozpieszczasz.
autor
nureczka
Dodano: 2016-02-19 12:34:51
Ten wiersz przeczytano 3679 razy
Oddanych głosów: 75
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (99)
Ładnie wyrażona miłość. Ona jest jak narkotyk. Cóż bez
tej miłości byłoby warte nasze życie:)
Pozdrawiam:)
Obawiam się, że może to być dosłownie narkotyk, co
może dawać chwilową przyjemność z grzechu a
rzeczywiste, prawdziwe i doskonałe życie dopiero przed
nami. Myślę, że nie wszyscy poeci to narkomani,
palacze i pijacy jak to często również w przeszłości
miało miejsce. A skąd czerpali natchnienie ?
..........
Zgadza się Andrzeju - miłość to wyjątkowy narkotyk,
jedyny, który pochwalam. Dzięki, że zajrzałeś.
Dziękuję Bronisławo, Shizumo i virginio20 za
poczytanie :)
miłość ma swą moc,,,pozdrawiam :)
DoroteK - moją zbroją jest jego dotyk i zapach, to
daje siłę, a że uzależnia... :) To taki słodki " efekt
uboczny ". Pozdrawiam
hmmm... no tak, pięknie, wdzięcznie i słodko, jak to w
miłości, tylko ta zbroja i rzeczony narkotyk
niepokoją...
nie pochwalę narkotyków...Twój jest wyjątkiem i jest
cudowny:) pozdrawiam nureczka
Miłość to piękna rzecz.
Piękny, cieplutki wiersz. To prawda miłość nas
uzależnia. Pozdrawiam.