Moja wyspa
Czasem chce uciec gdzieś bardzo głęboko
Gdy spojrzy na mnie wrogości oko
Jak żyć w tym świecie pełnym obłudy.
Dom, praca twarze te same – po prostu
nudy
Uciekłbym z Tobą na wyspę mi znaną,
byłabyś dla mnie najdroższą Panią
Z dala od zgiełku w porannej rosie,
śpiewałbym słodko o swoim losie
Zbierałbym Tobie kwiatki i zioła,
ust Twych kosztował jak miodu pszczoła
Mijałoby nam powoli życie
Co dziennie modląc się o to skrycie.
Przez lata długie spędzone razem
Pięknym bylibyśmy życia obrazem….
Lecz na co pieniądze cenne klejnoty
kiedy Twe serce na miłość nie ma ochoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.