* * * ( nie czekam na...
* * *
nie czekam na wzajemność
ani na telefony w dniu urodzin
zapomniano o mnie
i nikt od dawna nie podarował mi bukietu
róż
ale ja ciągle wiernie kocham
to nic że bez wzajemności
to nic że samotnie
ale w tej miłości mieszka Bóg
natchniony
i nawet łzy
których czasem pełne są moje oczy
one uśmiechają się do ludzi
uśmiechają się nawet wtedy
gdy zbyt dużo już pod powiekami ich
jest
nawet te łzy są moją miłością
które potem bezwiednie
strącane niewidzialną ręka smutku
spadają z rzęs w przepaść której dnem
jest chłodne oblicze podłogi
albo giną one – te łzy - ukradkiem
wytarte
w rękaw swetra albo koszuli
Robert Kruk, 28.02.2006r.
wiersz napisany na podstawie wiersza ks. Twardowskiego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.