*** /odgarniam z czoła lęk/
odgarniam z czoła lęk
wciąż na oczy opada
zmysły twarde topnieją
trzepoczą skronie
nie rozpatruję obietnic czasu
tylko historie ze skrajów tła
chcę rozumienie zanurzyć w ziemi tak
aby nigdy nie dotknąć ziemi
znam dotyk boga
cztery wzgórza mgławic
zapach fal jego światła
lat nadęte milczenie
znam jego oczy
doskonale czarne
wpatrzone w nagość
moich dłoni
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2015-07-07 14:27:42
Ten wiersz przeczytano 3067 razy
Oddanych głosów: 62
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (64)
Dla mnie bardzo dobry wiersz, dobre tez argumenty
Dziewczyny Arlekina. Po pierwszym czytaniu przyszło mi
do głowy: "Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd
idziemy" - obraz Gauguin'a.
Łał - poezja? To niestety nie jest poezja, to zaledwie
wierszyk, słabiutki, pozbawiony jakiejkolwiek techniki
i treści. Bijcie panie czołem - ja jednak wysiądę.
Nazwijmy "nic" po imieniu :)) Wanda - bez urazy, sama
nie jesteś w stanie być obiektywną, więc staram się
nieco pomóc. Co do klaszczących - ośmieszacie się
panie. Z boku, po prawej macie wiersze. Poczytajcie
:))
Uzasadniam;
podoba mi się poezja, która dotyka obszarów
pozostających poza granicami naszego ludzkiego
poznania.
Kim i dlaczego jesteśmy, ile znaczymy, dokąd
zmierzamy...
Spojrzenie z dystansu na nasze osobiste pięć minut w
historii wszechświata, pomaga uzmysłowić sobie kilka
ważnych spraw.
Pozdrawiam ;).
Podpisuję się pod komentarzem dziewczyny arlekina. To
poruszający wiersz, dla mnie między innymi, o
znikomości człowieka wobec niepoznawalnego. O jego
bezznaczeniu i pytaniach o sens i początek, które
każą "odgarniać z czoła lęk". I o spokoju, osiągalnego
tylko wtedy, gdy twardo stoimy na ziemi. Bo tylko
wtedy, możemy się od niej oderwać. I szukać
odpowiedzi. I czuć. I marzyć. Może niewłaściwie
zinterpretowałam przesłanie, ale wieloznaczność, to
cecha dobrej poezji.
To piękny wiersz, o głębokiej treści.
Lubię, kiedy wiersz mnie ponosi ;-)
Ludzie, nie wymieniajcie się pochwałami, tylko
spróbujcie je uzasadnić. "i już " to żaden argument
Pani Poetko.
Mnie się podoba z tymi intrygującymi metaforami.
We wszechświecie przestrzeń to nie pustka.
Powróciłam ponownie, nie wiem co napisać oprócz tego,
że przyciąga jakimś magnetyzmem. Pozdrawiam.
Pieknie...i juz:)
"odgarniam z czoła lęk"
"moje zmysły topnieją
na skroni ziemi"
"zapach fal jego światła
lat wydęte milczenie"
- to puste metafory, a tam gdzie jest pustka to nie ma
nic.
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam
BILBO - znowu Ty... Masz potencjał, a wciąż uprawiasz
substytucję :)
Zajmij się gryzieniem swojej jarmarcznej sierści. Z
Ciebie poety - nie ma :)
Ładny///
Wspaniały Wiersz.
Potrzeba wielkiej mądrości i wiedzy, aby poznawać i
opisywać w ten sposób rzeczywistość, aby ukazywać
świat z takiej perspektywy.
To horyzont, gdzie wiedza styka się z filozofią,
filozofia z wiarą i pragnieniem poznania, "czuję" z
"wiem".
Ciemna materia wypełnia tak wiele przestrzeni, a nie
wiemy niej prawie nic...aż tyle, że jest.
Jak "doskonale czarne oczy...".
Będę wracać, "aby nigdy nie dotknąć ziemi".
Ktoś sieje zamęt w języku rosyjskim :)
Wielu widzeń nie znam, nie sięgam... ale dobrze, że
mogę u Ciebie przyglądać się słowom, czy na pewno
odgarniającym niepokój?
Pozdrowienia :)