Odnalazłeś mnie
Mój przyjaciel też miał na imię Piotr - Acik
każdy gest
w pamięci mam zapisany
łatwiej jest mi żyć
wiedząc że ten
nieszczęśnik z własnej woli
przez Boga
jest kochany
przed laty
zaginął gdzieś
nie potrafił
przed samym sobą
się przyznać
że bardziej od rodziny
kocha butelkę wódki
od domu się odwrócił
tylko Bóg
przy nim trwał
do ostatniego dnia
i pogodzony odszedł
do nieba bram
ktoś ty
zapytał święty Piotr
to ja łotr
nie święty Piotr
a jednak
odnalazłeś mnie
Panie
Komentarze (17)
Niestety choroba alkoholowa często prowadzi do zguby,
ale są osoby, którym się udaje z niej wyjść, na to
jednak potrzeba dużo samozaparcia.
Pozdrawiam Waldku.
No to Wasze zdrowie i Jego :)
...(łyk)...(łyk)...(łyk)
Pozdrawiam
Paweł
Mit, że wszyscy po śmierci walą prosto do nieba, gdzie
rzekomo Piotr wpuszcza jest powszechny :)
Pozdrawiam Waldi :)
Dobrze że łaskawy Pani go nie odrzucił...tylko
wybaczył...pozdrawiam serdecznie.
a jednak nie został sam, bo znalazł
pomocną dłoń, wiele Ci zawdzięcza,
pozdrawiam serdecznie:)
Jezus szuka takich zbłąkanych owieczek... Pozdrawiam
Cię Waldi :)
przykre i tragicznie, ale tym razem pozwolę sobie za
Jastrzem...
pozdrawiam nie moje serce:)
z nadzieją
bo ojciec przyjął i podał swoją dłoń synowi
marnotrawnemu
pozdrawiam:)
...dziś dołączę do komentarza Jastrza...pozdrawiam
serdecznie.
Wypijmy za błędy! Na zdrowie :) Pozdrawiam
Niby smutne, a jednak z nadzieją.
Pozdrawiam Waldi. :):)
Zatracenie w alkoholu to powolne umieranie pijącego i
jego rodziny. Pozdrawiam czule:)
(a zadośćuczynienie?- przed rozgrzeszeniem powinno być
zadośćuczynienie)
Chyba ten wiersz już kiedyś czytałem.
Pozdrawiam :)
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie[*].