*** (stagnacja)
Za nami ziemia ubita
wyjściami przy akompaniamencie
trzasków drzwi i mocnych słów.
Powrotami gorącymi
od przyspieszonych
oddechów i słonych łez.
Biegiem niewiadomo
od, czy do?
Przed, czy za?
Niepewnym przestępowaniem
z nogi na nogę.
Za nami zgliszcza
ukradkowych spojrzeń.
Niedokończonych gestów i wyznań
urwanych w pół zdania.
Przypadkowych dotknięć zabarwionych
drżeniem każdego nerwu.
Za nami ruiny
dziecinnych przekonań.
Postanowień, które miały
być do śmierci.
Westchnień do pomników
naszych snów,
wciąż tak samo zimnych i przytłaczająco
trwałych,
jak w chwili gdy je lepiliśmy
z śmiesznych wyobrażeń.
Odwróć się na chwilę,
odrzuć gorgoński strach
i spójrz jak pięknie staliśmy,
unosząc nasze skrawki
na strunach pięknych
miraży. Dobrze jest
wiedzieć, że prawda
nie leży za siedmioma górami.
Komentarze (5)
Ładnie.Pozdrawiam.
Miłość prosta nie jest, składa się ze wzlotów i
upadków, zgrabnie to uchwyciłeś i ładne zakończenie,
odpowiedzi szukajmy w sobie...pozdrawiam:)
stagnacja:)
ale głęboko spojrzałeś w życie
Świetny wiersz, z bardzo dobrym zakończeniem.
Osobiście nie wierzę już w nic, co do śmierci być
ma... może jedynie przyjaźń...reszta...słów szkoda...
Pozdrawiam. +