** SZKOLNA MIŁOŚĆ**
Pamiętam twój biały kołnierzyk
i oczy łobuzersko czarne.
Pewnie byś dziś nie uwierzył,
że wspomnienia te cokolwiek są warte.
Zawsze siedziałeś gdzieś blisko.
Soczyste przynosiłeś jabłka.
A rękę mi podać, gdy ślisko
to była przyjemność i gratka.
Ciągnąłeś mnie za długie warkocze.
Rozwiązywałeś uparcie białe wstążki.
Odprowadzałeś czasami do domu
taszcząc ciężki tornister i książki.
I pamiętam, że w przeddzień rozstania
obciąłeś mi pukiel czarnych włosów.
Teraz wiem już, że to na wyznanie
miłości młodzieńczej był sposób ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.