*** (wiem, co to miłość)
wiem, co to miłość, bo widziałam
dziadka przy furtce z Węglorzową,
jak babcia ich obserwowała,
dyskretnie, kryjąc za zasłoną
słów "marchwi nie dość dziś obrałeś"
zazdrość, samowar, biały obrus,
herbata w cienkiej porcelanie,
każdy michałek pokrojony,
podany w poskręcanych palcach,
podwieczorkowa ich rozpusta -
- roztapiać czekoladę w ustach.
to miłość. ubrać ją w sukienkę,
tę, w której było jej najwdzięczniej,
ułożyć włosy, domknąć wieko,
żyć bez niej.
koło furtki, częściej,
zaczyna kręcić się sąsiadka,
pytam, więc dziadka, jak najgrzeczniej:
- z tej Węglorzowej niezła babka?
a dziadek na to: - Joaś nie wiem,
nie mógłbym spojrzeć w oczy Helen.
Komentarze (24)
wiersz zjawiskowy, świetny :)
Miło Cię widzieć i poczytać :)..M.
Że też masz jeszcze ochotę tu dodawać wiersze,
zrobiłaś postępy, pamiętam doskonale, kiedy przyszłaś
do tego portalu - teraz to spory kontrast z dawnymi
rymowankami:))
nasi dziadkowie wiedzą co to miłość :) a my ciągle
jeszcze się uczymy (przynajmniej ja)
pozdrawiam wielki +
ekstra napisane można się w nim zakochać....zapraszam
do siebie
bardzo wzruszająco, pięknie oddane sedno uczuć
Joaś! a dziadek mówił prawdę? patrzył Ci w oczy czy
gdzieś tam wzrok uciekał na ten moment? Byś poznała
czy kłamie, czy do starości był porządny i skromny.
Świetny! puenta mówi wszystko Pozdrowienia ciepłe:)
niesamowity..po prostu super..chyle czola