* * * ( Wracam do ciebie...
Choć jesteś ode mnie daleko moja miłości
utracona
To wracam do ciebie często
Bo lubię wracać w twoje strony
Wracam do ciebie w marzeniach sennych
Które nocą jedwabną wstęgą owijają moją
głowę
I wracam swoją poezją pisząc strofy
skrzydlate
Jestem blisko przy tobie
Oplatam mocno ramionami wyobraźni
A potem biorę za rękę – a ty nie
wzbraniasz się przed tym
I zabieram z sobą na spacer
Wędrujemy razem do lasu – do tego
samego
Który ja kocham nad życie
I pokazuję ci w nim te wszystkie miejsca
W których zatrzymuje się czas
Przystajemy tam zadumani
Oprawieni w przemijanie
I trwamy tak obok siebie
Milcząc
Nasze usta nie wypowiadają żadnych słów
Tylko serca toczą z sobą cichą rozmowę
I tylko one wzbierają wyznaniami
Bo my po chwili wędrujemy dalej
Przez las ciemny aż do jego skraju
A potem wstęgą drogi wijącą się wśród
pól
I zapomnimy się w tym wędrowaniu
Zapomnimy się !!!
I ciągle idziemy w stronę słońca
Które może jeszcze kiedyś wzejdzie nad tą
okolicą
W którą ja lubię powracać
Moja miłości utracona . . .
Robert Kruk, 20.06.2006r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.