* * * (z myślą ...)
z myślą o szafirowych źrenicach
ledwie dotknąłem snu a już
ty na dzień dobry przesłałaś mi
bukiet płonącej tęsknoty
w twoim kraju posępny ocean
popadł w zadumę jak uparty Syzyf
wciąż rozbija brzeg aby przybliżyć
wyciągnięte ręce na powitanie
w magiczny klincz istnienia
zaciśnięta przyjaźń ma smak
dojrzalszy jak wczorajsze wino
sączone do rana na pożegnanie
siedząc nad brzegiem wielkiej wody
wypatrujesz niestrudzona śladu stóp
rozbieganej wakacyjnej rozkoszy
i dorodnej malinki na moim policzku
popatrz w srebrny woal księżyca
tam mnie odnajdziesz zwyczajnie
jak przypadkiem zgubiony grzebyk
i przystroisz znów twoje lśniące włosy
Komentarze (3)
Jakiekolwiek to uczucie jest, jest gorące.
Klimatycznie, romantycznie z nutką niedopowiedzianej
tęsknoty...Pozdrawiam ciepło.
...czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie...piękny
wiersz...
Powiem tylko tyle: jestem twoim wierszem zachwycony.