Zaklinałem
Tyle lat zapewnień, gestów
czekałem
Miałaś od niego odejść
w moją rzeczywistość
Dałaś i nadal dajesz więcej
niż mógł zapragnąć
czy w imię miłości, czy strachu
Ta pułapka jak otwarta klatka ptaszka
możesz wyjść i wychodzisz
płakać
Ocierasz łzy i wracasz w głupkowatym
półuśmiechu
do mnie obok stojącego
Zastawiony stół, sianko i twój talerz
prezent pod choinką
Już wstałaś od tamtego stołu by..
byłaś blisko
Czy będziesz
Nie przyszłaś
Nie wolno mi być egoista a jestem
Czekam na ciebie z pogardą, nienawiścią
Nieprzerwane ciebie oczekiwanie
Przebaczę twoim zapewnieniom
mimo, że zaklinałem
w co wierzyć
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Mieszanka oczekiwania i gniewu... Podoba mi się!
Pozdrawiam cieplutko ;D
miłość bardzo wiele potrafi
Bolesławie kochaj i dawaj siebie do pełna bez
oczekiwania na laury czy ....
człowiek jest nieszczęsliwy dwa razy;
kiedy nie ma czegoś , o czym marzy
potem czara goryczy się dopełni,
gdy jego marzenie już sie spełni
wierzyć w miłość ...ja wierzę...warto ...
pozdrawiam - miłego dnia :-)))))
Zawsze wierzyć w spełnienie pragnień - spełniają się,
sprawdziłam:))
niezdecydowana ta osoba, a może jej tak wygodnie na
dwa fronty, nie mnie oceniać ale napewno nie łatwo tak
się żyje, pozdrawiam