Fantazjo zejdź na ziemię
Maluję ciebie w niebieskim obrazie
I nim do ramy złotem zdobiony włożę
opiszę ciebie najpiękniej – mój boże
Nogi gładziutkie ku niebu-strzelisty
gotyk
moja twarz przy udach, czysty renesans
wołam – pozwól biodrom zakwitnąć
dłonie wędrują, oczy zamknięte ufne
serce omdlewa, od gorącej pieszczoty
Twe ręce pieszczą moje włosy, obejmuję
biodra
Ten gest wystarczy, aby ogień skrzesać
Szept słyszalny, pozwól myśli zebrać
Podnoszę się z klęczek ruchem dostojnym
doznaje wezbrania od ciężkiego grona
zamykasz mnie w życzliwych ramionach
Ktoś śpiewa, słyszę wielogłos w chórach
kto stworzył ciebie, to cudowna
architektura
z jędrnych mięśni
delikatnej skóry
nie z drewna, ani z gładkiego kamienia.
Jest ranek, słońce jeszcze w pościeli
drzemie
Stworzyłem piękno, ta cudowność jest we
mnie
Poranek, świta, fantazjo zejdź na ziemię
Bolesław
Komentarze (5)
Bardzo dobry, jak zwykle... Uszanowanko :D
Bolesławie - fantazje objęła ciebie swoimi ramionami -
mysle ze czujesz
jej ciepło i bliskość
bo z wiersza blask i ciepło
ubrana w rozkosz słowa
I stworzyłeś sobie marzenie nad marzeniami. Pozdrawiam
:)
Doskonały erotyk, we śnie różne cuda widzimy.
Pozdrawiam:)))
Tak zejdz i pożyj też realiami ala! ale! zaraz wróć,by
znów tak uroczym wiersze uraczyć.Witam miło
Bolesławie:))