10.01.05
pograzyc sie w ciemnosci
otulic moimi czarnymi anielskimi
skrzydłami
zabarwionymi grzechami zycia
spogladam w ludzkie zwierciadła
jednym tchnieniem ukajam bol duszy
wspieram na twardej skale wiary
czarne szkło mych luster
odbija skryte pragnienia
ukryte głeboko
w szkatule ze srebrnych iskier
w czerwieni ust
skryta niema prosba
o czułosc
na ziemi czarne pioro
niespełnione zycie
raczej smierc za zycia
ciagła misja..
szansa odkupienia zycia?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.