Zakłócony sen
Pod baldachimem nocy
srebrne gwiazdy się mienią
cisza koi zmęczenie
księżyc wita się z ziemią,
blaskiem tworząc sercu klimaty bliskie.
I na tę chwilę czekamy właśnie
w domach już światła wszystkie gasną
czytamy sennym dzieciom baśnie
czekając w ciszy kiedy zasną,
by móc błogiemu ulec lenistwu.
Zmęczone oczy sił już nie mają
by unieść w górę ciężkie powieki
omdlałe ręce też opadają i
w półsen odpływasz z nurtem rzeki,
bo tak się właśnie sen Twój zaczyna.
Lecz natłok myśli ciało rozbudza
nie dane odpocząć Ci tej nocy
i rozum w czarne myśli pobudza
bo nie ma na świecie takiej mocy,
by mając dzieci spać snem spokojnym.
Komentarze (6)
Przyjdzie czas,że się wyśpisz.Dobry wiersz.Pozdrawiam.
Nic dodać nic ująć... pozdrawiam :)
Często tak bywa, że natłok złych myśli błogi sen
przerywa.
tak po smierci faktycznie :):):):):)
:) :) :)
SZCZERA PRAWDA!
PRZY DZIECIACH MOŻNA SIĘ WYSPAĆ PO ŚMIERCI....