14.03.07.
kocham Twoj kazdy szczegol
Twoje spojrzenie kiedy spogladasz w moja
strone...
kiedy usmiechasz sie na kilka sposobow
i kiedy marszczysz nosek...
chcialbym zamknac Cie w dloni i chronic
przed calym swiatem...
bys zawsze w kazdej chwili byla przy mnie i
dawala tak wiele sil jak dotad dajesz
i kiedy wroce do domu otworzyc dlon i
cieszyc sie skarbem o jakim marzyc nie
moglem...
gdyby nawet rozsypac wszystkie rogi
obfitosci nie znajdzie sie wsrod nich zaden
klejnot tak cenny jak Twoja milosc
gdyby ktos mi Cie skradl przemierzyl bym
nawet pieklo cale jak Dante i to bez
przewodnika...
chcialbym umiec uprzedzac Twoje pragnienia
i spelniac je zanim sie zrodza w Twej
glowie....
dziekuje ze pozwalasz mi byc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.