18 urodziny
Swoje tracisz życie,
przez głupote...
Dobrze miałeś
i to szybko zmarnowałeś.
Kompot w głowie został.
Amfy się nabrałeś.
Maryche jarałeś.
I spadłeś...
Spadałeś...
Życie jedną walką było
O twoją śmierć sie toczyło,
i o Ciebie pokonanie...
Cały poszłeś na wygnanie
i cierpiałeś...
Ja wraz z Tobą...
Ekstaza niby rany goi,
LSD zabija powoli...
Śmierć przed Tobą staje,
oczy Ci zasłania
i here w Ciebie wchłania...
Miałeś lat 14 gdy się piekło zaczęło...
Dziecko...
Zacznij od nowa, życie jeszcze nie
stanęło.
Dziś są Twoje urodziny...
Daj sobie szanse jedną...
sprubój żeby to zniknęło,
Nie koncz życia przede mną...
~~Mówie 'NIE' narkotykom... Lecz one nie rozumieją... ~~
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.