1979
dla urodzonych w tym roku.
wspinam się na ścianę otoczoną piramidą
ludzkich dusz,
tam Bóg rozdaje karty nagrodę za
cierpienie,
płacz dzieci da się poczuć jak dreszcz
przeszywający wszystkie ścięgna,
jest jak zastrzyk po którym traci się
zmysły,
otoczeni przez pijących krew aniołów
śmiejemy się do luster
mamy dziwne oczy przekrwione napełnione
nienawiścią do systemu wartości innych
Bogów,
tam nie ma nieba jest zwykła próżnia
kochająca nasze grzechy
słyszymy echo odbijające krzyki
niezwykłych marzeń
nigdy nie spełnionych,
szydzących z naszej nadziei odkupienia,
miłość wolność to dla nas nienawiść i
czyściec
nie śpieszymy się
nie jesteśmy już tacy silni..
wspaniały był potrafił wiele ciepła dać nagle runął w dół nie dawał z siebie nic teraz wolny składa siebie choć niewiele ma wiara w lepsze ja pomaga w walce trwać
Komentarze (3)
bym wzbogaciła tytuł o wyraz ''rozważania'', bo w
sumie tak odebrałam tę garść myśli, ale na pocieszenie
powiem, że inne roczniki mają ten sam problem.
pomimo że nie ten rocznik- podoba się :)
Genialny ! Jestem pod wrażeniem , jest trochę
mniejszych potknięć ale wiersz jest super .