2.04.05r 21;37
pisane pod wpływem chwili .. :(
nigdy Go nie widziałam na własne oczy.
nigdy nie podałam Mu ręki.
nigdy nie spojrzałam Mu prosto w twarz.
jednak gdy odszedł w mych oczach ciągle
łzy.
me ręce ciagle złozone do modliwy.
ciągle widze Jego twarz.
w mym sercu smutek i pustka.
pustka której juz nic nie wypełni.
Był tak wielkim człowiekiem,
tak bardzo kochał zycie i ludzi,
kochał nas.
ogromny smutekk. :(
nie potrafię tego przezwyciężyć.
strasznie sie czuje.
słysze Twoje słowa, Twój głos w radiu,
śpiewasz.
nie . to mnie przerosło.
nie umiem sie z tym pogodzić.
nie, za mało siły.
tylko łzy. miliony łezz.
cięzko mi.
kocham Cie!
gdy pomyśle ze juz nie wypowiesz zadnego
słowa, juz sie nie usmiechniesz.
juz Cie nie zobacze.
to czuje ogromny ból.
Twoja śmierć mnie przygniotła.
jestem niczym.
poddałam sie.
chciałabym być teraz z Tobą.
odejść z tej marnej ziemii.
odpłynąć, nie czuć bólu, być bezpieczna jak
Ty.
odpłynąć ..
na zawsze w sercach. kazdej nocy będe sie do Ciebie modlić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.