26
Ide przez miasto,patrze na ludzi
a w moim sercu znów to się budzi.
Ta wieczna tęsknota za Twoim ciałem,
jakie to szczęście,że Cie poznałem.
A to uczucie jest takie wielkie
i wtedy znikają dążenia wszelkie.
Chce byś tu była,chce Cię przytulić
i taką zmęczoną do snu utulić.
Chce byś wtuliła się w ciało moje,
chce byśmy byli zawsze we dwoje.
A ja tak ide przed siebie bez celu,
już nie wytrzymam wśród cierpień wielu.
Bo o jednym wciąż marze,o jednym śnie,
by w końcu kochanie zobaczyć Cie.
A kiedy to będzie to czas pokaże,
o Tobie słodziutka bez przerwy marze.
Tak bardzo trzeba mi Twojej miłości,
bo bez niej zgine,znikne w wieczności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.