354 Hipnoza
patrzysz na muślinowe obnażenie
chłoniesz
bezbronna oddaję się pojednaniu
w głowie zachłanna cisza słuchaj
poczuj jak skrzydła trzepocząc wzrastają
ducha erotyzmu krzyczy w zmowie zawałem
porcelanowość skrywa zmysłowa dusza unosi
się
poza ciałem oddech ożywia klatkę piersiową
powoli
opada namiętnie jakby w konaniu uwodzi
wzrokiem obłędnym szaleńca płynie w
ekstazie
przeklęta nieanonimowa rozlana i gorąca
żądzą
oblewa równie wulkaniczne spojrzenie
jednością
bijące serca odsłoniły wiekuiste pragnienie
Komentarze (61)
Akurat siedzę w przychodni i miło mi się zrobiło jak
zobaczyłem Twój wiersz dziękuję