…z jesienią…..
Kupię ci wielki parasol,
By straszył poranne łzy z nieba.
Rozłożysz go szybko, zawczasu,
Gdy taka będzie potrzeba.
Kupię ci jeszcze kalosze,
By utrzeć kałużom złym nosa.
Rób duże kroki, poproszę!
Niech każda się wścieka jak osa.
A na dodatek kochany,
Kupię ci kurtkę deszczową.
Wśród ścieżek wilgocią zalanych,
Znajdziemy gdzieś to albo owo.
A kiedy do domu wrócimy,
Światełko nam da nowy świecznik.
I przy nim się osuszymy,
Zjadając gorący jabłecznik.
*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.