achh, te ślimaki...
ślimak ślimak wystaw rogi
wszak na końcu tam masz oczy
zobacz jakim ja ubogi
jak to szczęście się ślimaczy
raz już było całkiem blisko
niosłeś go na swej skorupie
nagle zrobiło się ślisko
i stoczyło się na pupie
kiedyś dziewczynę poznałem
zakochany tak w niej byłem
że coś więcej zrobić chciałem
lecz szybko się zślimaczyłem
tak to człowiek wciąż zabiega
i do końca chce coś znaczyć
a wychodzi na lebiegę
bo zawsze się coś ślimaczy
autor
yamCito
Dodano: 2010-02-28 12:22:09
Ten wiersz przeczytano 722 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Co do ślimaków jadłam je nie powiem bardzo mi
smakowały i do tego wino rizling mhmmm cóż więcej
można napisać...Ryszardzie co do wiersza jak zawsze
jest w Twojej tonacji ...Pozdrawiam jak zawsze
serdecznie i nie może zabraknąć mojego uśmiechu:)
myślałam,że ślimaczenie to domena kobiet...ale
niektóre z nich lubią ślimaki...czy raczej
ślimaków....
Śmiech na sali nie wiersz, polot jeśli jakikolwiek był
- zdechł!
widocznie ktoś inny był szybszy...ale dziewczyna nie
zając,może daleko nie uciekła
Ale szybki koniec. Nawet gry przedwstępnej nie było.
Czy to osobiste wspomnienia, czy tylko poetycka
wyobraźnia?
witaj, bardo fajny zdoza koizmu wiersz,. czsami
prześladuje tzw, pech. w koncu musi dopisac
sdzczęście. pozdrawiam.
Oj! ale dramat. Powodzenia już bez ślimaczenia -:)
Nie ma takie słowa "żslimaczyć" jak już to
"ześlimaczyć" Oślizły wiersz, nie w moim typie.
jest w tym pewna prawda. pozdrawiam