Adagio...
Smukła się opala. Już drugi dzień okupuje
taras na górze, gdzie oddaje się - nude -
pieszczotom słońca. W tak zwanym
międzyczasie spełnia przy mnie posługi
samarytańskie, jak sądzę bez większej
przykrości.
Jest śniada z natury, więc co jakiś czas
biega mi po domu cygańska girlaska,
nagusieńka jak ją Pan Bóg stworzył, co
sprawia, że mam trudności ze skupieniem się
na ulubionej krzyżówce - jolce, która w
tym tygodniu jest szczególnie trudna do
rozplątania. Przy jolce wiernie towarzyszy
mi Sierściuch, rozwalony bezwstydnie na
tapczanie.
Z głośników leniwie sączy swój ochrypły
nieco baryton niejaki Misha Gulko, chyba ze
współczesnych najpiękniej wykonujący stare,
rosyjskie ballady, nikt nie dzwoni, jednym
słowem alla campagna (że użyję muzycznego
terminu dla kreślenia sielskości chwili
).
Jemy cokolwiek, z rzadka; mnie się nie chce
iść do kuchni, bo utknąłbym tam z pewnością
na dłużej, zaś Smukła zdecydowanie uważa,
że trywializowanie idylliczności nastroju
żeberkami w kapuście z ziemniaczkami (
nawet, jeśli są młode i ze świeżym
koperkiem ) byłoby doprawdy nie na
miejscu.
Pijemy też z rzadka, mianowicie Huxelrebe
Auslese 2002 z okolic Worms (
Nadrenia-Palatynat ), które przyswajam
najlepiej. Owo "z rzadka" ma swoje
uzasadnienie ideologiczne i praktyczne, bo
po pierwsze - nie bardzo mi wolno, a po
drugie - mamy tylko dwie butelki...
Lubię być przyzwoity, kiedy nie ma innego
wyjścia..
A czas płynie largo, adagio, lento...
Con amore...
Komentarze (11)
Dobre, nawet bardzo:) Sierściuch przypadł mi do gustu,
fajne opowiadanko...Pozdrawiam wyciszona.
Dalszy ciąg równie rozleniwiony, tylko nie to. Panie
hallski czas coś z tym zrobić :))
"Con amore"- był taki film -historia miłosnego
trojkąta.
Bardzo obrazowy tekst-udziela się nastrój i myślę,że
jest jakiś fajny ciąg dalszy:)Pozdrawiam
Sielsko, anielsko, romantycznie, erotycznie i jeszcze
to zjawiskowe zakończenie dopełnia
całości...Pozdrawiam serdecznie...
Poczytałabym więcej, ciekawie napisane. Dobry styl,
klimat z lekka rozleniwia, na niedzielę akurat ;)
Pozdrawiam serdecznie.
"A czas płynie largo, adagio, lento...
Con amore..." marzy mi się ten klimat
sielski...pięknie
:) cyt Lubię być przyzwoity, kiedy nie ma innego
wyjścia..
A czas płynie largo, adagio, lento...
Con amore... Ładnie to opisałeś Pozdrowienia
Chwile rozkoszy i pełna szklanka,
słowem, sielanka!
Pozdrawiam!
Monolog ciepły i sielski jak letni poranek. Tylko
dlaczego pluszowy podejrzewa smuklą o nieszczere
uczucie?:)WSPANIAŁY!Pozdrawiam serdecznie
Ta bezbłędna sielanka naprawdę ma sens. Super.
Wciągnąłeś mnie w ten idylliczny nastrój przepełniony
słońcem, miłością i leniwie płynącym czasem, ale
żeberka w kapuście z młodymi kartofelkami posypanymi
świeżym koperkiem zapachniały tak sugestywnie, że
pędzę do kuchni :))
Wrócę za chwilę, żeby trawić w spokoju nie tylko
pożywienie :))