Adorator bez przyszłości
Kiedy sarkastycznie się uśmiechasz
kiedy szukasz dobrej wymówki do
spotkania
kiedy czekasz cały dzień
na nic są już twoje drętwe komplementy
Teraz przyszła pora na moje słówka
a więc przestanę owijać w bawełnę
bo jak się nie pośpieszę to owcę ulepię
Dłużej nie zważając
i nie będę już się zastanawiała
po co kręcisz nosem
skoro i tak postawię na swoim
Ironicznie łagodzę twój wyraz twarzy
alegoria nie ma sensu - szanse żadne
Komentarze (2)
hm...ktoś tu nie będzie zadowolony...twardo kogoś
strącasz na ziemię. wiersz ładny
Super wiersz ale i tak tamten poprzedni naj naj lepszy
:):*