Afera z kotem w roli głównej
Kotka Kitka zaginęła,
straszna była to wiadomość.
Kto wyjaśni, co ją tknęło,
by po schodach runąć stromo.
Za czym gnało kocie serce?
To frasunek całkiem spory.
Porzuciła znane miejsce.
Czy dopadły ją amory?
Może Kitka miała dosyć,
życia w ścianach bez zagadek.
Pełny brzuszek i zero trosk
zamieniła na zabawę.
Porwały ją tęskne łapki
na świat dziki, tajemniczy.
Wyrwał się ze złotej klatki
przebudzony instynkt lwicy.
I pognała za horyzont,
gdzieś zginęła w traw gęstwinie.
Chytre oczy jej nie widzą,
niewidzialny bat ominie.
Ostatnia strofa zmieniona wedle sugestii Krzemanki, której za to dziękuję
Komentarze (22)
Z kotami niestety tak często bywa. Sam mam dwa i są
dni kiedy któryś znika nie wiadomo gdzie:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Koty nie dają się prowadzić na smyczy, jak pies, mają
swoje widzi mi się.
Miłego dnia życzę.
No niestety kot czy kotka chodzi swoimi
drogami...Przecież marzec.Pozdrawiam.
Miałam piękną pewną siebie kotkę brytyjską ale :-(
oddać ją musiałam...pięknie napisane
Wolność silniejsza od poczucia bezpieczeństwa. Z
ludźmi jest tak samo.
Pozdrawiam :)
Sam miałem bardzo wiele kotów do s śmierci mojej zony.
To jest instynkt którego się nie opanuje. Ostatnio
nasza Simba po wielokrotnych ogłoszeniach na osiedlu
była widziana na drzewie a wylądowała w norach
niedaleko osiedlowego kościoła. Pozdrawiam
serdecznie:)
Zazna swobody i wróci, koty tak mają. Pozdrawiam.