AFRODYZJAK 2

Lubię gdy nie rozmawiamy, a gesty rozbijają ciszę na oddechy, muzykę i wymyka się w noc rozpala powoli z ust do ust tęsknotę,bo nienasycone jest pragnienie.Dezyderata/UŁ/

cierpko i słodko ziemią czeremchami
paproć wystawia na odwrót nasiona
skrzy tlen zagęszczenie
to myśli pachną
i idziesz za tropem tam
w dłoń bierzesz wdychasz
twoja! to jak z kobietą
afro taniec zmysły odmłodzone
reszta koniec złudy gdy obrazy
rośliny słowa podsuwa dania sztuczne
nie daj się zabijać jesteś żywy

sen lato błękit znów wibracja
lekkość piłki prawie
na zieleni poturlać się
jak dziecko z nadzieją
przyswoić wszystkie drgnienia
by nie utracić lęk paraliżuje
lecz weszło w krwiobieg
ból zgasło ognik parzy
tajemnica namiętnych skojarzeń

tak być mogło ale się nie stało
to wyobraźnia rysuje widoki
a w dłoni co?... nic
powietrze zmartwiało
szukaj dalej w sobie
oczom duszy pokazuj
ją kiedyś w siatkę jak motyla złowisz
lubię jak się złościsz najpiękniej jak umiesz
bo najbardziej potrzebna
klucz w studnię wrzucony
powietrze z pragnieniem

tylko ty to w tym wyrazie
sugestią magią
rzeczywiście pobudza
dusz wzlot w kosmos
to natury całość
przedtem niż zmysły
nieustannie w ciemności marzysz
patrzysz pilnie w głębię
trzask ...zajaśniało
skrzydlaty zjawisko czaruje

drży w tobie jak gejzer podlodowa
faluje pęka przyciągana wydobywa
z oddechu zasila przestrzeń rozhuśtaną
tylko ona z wizją żywioł afrodyzjak
źródło ciepłe płynne wzruszone

bliskość! obok z tobą przytulona
/UŁ/

napisany i poprawiony Łódź,24.01.2009 ula2ula

autor

ula2ula

Dodano: 2010-04-24 10:51:34

Ten wiersz przeczytano 1682 razy

Oddanych głosów: 33

Rodzaj Toniczny Klimat Romantyczny Tematyka Na dzień dobry

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie