ale jazda...
muszę cię dosiąść
mój ty statku kosmiczny
uchyl rąbka
spódnicy
zagłębiam się w ciemność
odkrywam drogę mleczną
pojawia się księżyc
w pełni
oddaję mu pokłon
całuję
o jest i drugi
wtulam się
dryfuję
widzę już pępek
- świata
niżej na horyzoncie
wschodzące słońce
na razie w czarnych promieniach
zwiększam prędkość
osiągam pierwszą kosmiczną
oddech staje się coraz szybszy
niebo coraz bliżej
bliskie zawału
gwiazdy coraz piękniejsze
prędkość jeszcze wzrasta
osiągam stan nieważkości
och, och, och jak przyjemnie
nieziemskie doznania
jeszcze trochę
jeszcze
jeszcze
jak miło
ych, ych yyych...
- juuuż
zmęczenie sięgło zenitu
ale warto było...
Komentarze (8)
Uwaga! Serce nie sługa:)
Ciśnienie... wzrosło...dobre rozprężenie:)))
ale jazda:):):), super. Dobranoc
Dobre przyspieszenie.
Uważaj na zawał.
Miłego ..
Wielka podróż wnieznane ale jak ciekawa.
Bardzo kosmiczna podróż i do tego erotyczna. Bliska
zawału prawie. :):):) Pozdrawiam.
Trochę tu Lema, trochę Teresy Orlowski, ale końcowy
efekt ciekawy, choć w pewnym miejscu zbyt dosłowny.
Kosmiczne doznania:)
Pozrawiam:)
Świetna kosmiczna podróż:). Klimat raczej wesoły lub
ironiczny. Chyba, że moje poczucie humoru znów inne
niż pozostałych:)
Pozdrawiam z uśmiechem:)