Ale jest cisza
Dzisiaj jest cisza...a głuchej ciszy,
Podobno zawsze, nikt nie słyszy.
Zwłaszcza gdy mamy na uwadze,
Najwyższe wybrać w władze.
Dziwnie to brzmi, by kryć milczeniem,
Krzyczące głośno wciąż sumienie.
Ale jest cisza...nic nie powiem,
Co mi akurat siedzi w głowie.
Choć do mówienia słów mam dużo,
I usta też mi chętnie służą.
Ale jest cisza...trudna rada,
Nie będę po próżnicy gadać.
Wyrywną ponoć mam naturę,
Potrafię sadła wlać za skórę.
Ale jest cisza...to spasuję,
W milczeniu sobie zagłosuję.
Na kogo głos dam, moja sprawa,
na tego z lewej, czy też sprawa.
Nie powiem...cisza, milczeć każe,
By rozpowiadać przebieg zdarzeń.
Czy sugeruję ja cokolwiek,
Niech mi, tu ktoś ,rozsądny powie.
Przemilczmy jednak swe orędzie,
dzisiaj jest cisza...i niech będzie.
Komentarze (6)
Jakoś nie umiem pomilczeć, aby "z prawa" nie wytknąć
:)..Poprawisz :)..albo i nie..Nie moja "sprawa" :) M.
Jest cisza, więc nic nie gadam, oddam głos i spadam:))
Jak na trąbce brzmi "Cisza"?
Ten kto raz ją usłyszał,
nie będzie słuchał bzdetów.
W ciszy lepiej się czyta poetów.
Cisza najważniejsza, więc głośno zdradzę: głosuję na
odę - do niej, co nie Grandą. Pomysłowy tekst, podoba
się, pozdrawiam.
nooo, kochany wiersz pięknie zrymowany i nareszcie nie
smutny :)
Czasami cisza jest bardziej wymowna niż słowa.
Ciekawie napisany wiersz. :)