Alergię mam
Alergię mam na wszelkie bzdety,
Szczególny rodzaj uczulenia.
Nie znoszę chamstwa, i tandety,
Styl taki mnie najbardziej spienia.
Jak słyszę bardzo przykre zdania,
To w głowie nagle mi coś pląsa.
Wówczas okładam pięścią drania,
Nie ważne, że się później dąsa
A jak popuści złym wyrazem,
Już nie wstrzymuję szybkiej ręki.
Okładam gościa raz za razem,
By odczuł dość bolesne męki.
Może to nie jest edukacja,
Ani sposoby pokojowe.
Lecz tak wygląda moja racja,
Zasady zaś są bardziej zdrowe.
Siniaki zejdą z głupiej twarzy,
Rana zagoi też w dni parę.
Problem się więcej nie przydarzy,
A pouczony zyska wiarę.
Komentarze (8)
Grand...temat na czasie, to bardzo ważne, nasze
zachowanie... mamy dużo chamstwa na co dzień...trzeba
być kulturalnym, lepiej żyć takiemu
człowiekowi...super napisany ten wiersz, taki życiowy;
a jak popuści złym wyrazem; to już nie muszę czytać,
jedynie domyślam się co z takim gościem
robisz...popieram MamaCóra ten wiersz jest bardziej
ironiczny...pozdrawiam serdecznie. miłej niedzieli.
Odczytuję bardziej jako ironiczny, niźli
optymistyczny. Pozdrawiam :)
Tadek, czasami się nie da nie przyłożyć. Niektórzy to
aż sami proszą.
Ech, co za wiersz!
Pozdrawiam :)))
mocne pióro i zasady masz , życzę zatem trzymaj tak
dalej, pozdrawiam
Oj nie wiem czy taka nauka poskutkuje ;-)
Popieram, ale może bez ran i siniaków. Zapewne, gdyby
prawo nie było tak pobłażliwe dla chuliganów, byłoby
kulturalniej i bezpieczniej, a młodzi wyrośliby na tak
zwanych porządnych ludzi, a nie na rzucających
mięchem.
Tadziu,to jak walka z wiatrakami, bo coraz więcej tych
"alergenów" wokół nas.
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Ooo! i żyjesz, choć się alergi
nabawiłeś:))Mistrzowskie pisanie:)Miłego dnia:))