ależ
ależ Johnie, nie moja zasługa,
znów przebiegłe się wdzięczą do ciebie
muszą lubić czy kochać te oczy
albo jeszcze co inne, ja nie wiem
że tak rządkiem siadają na kartce,
jak na ławkach, peronach czy w parkach
i czekają aż przyjdziesz, zabierzesz
bo nie znają godziny, zegarka
też się temu nadziwić nie mogę,
widzisz głośno się tak zastanawiam
kiedy przyjdę, to widzę, znów razem
powiedz jak ty się z nimi umawiasz?
autor
Alicja
Dodano: 2007-08-15 00:11:33
Ten wiersz przeczytano 555 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Świetny wiersz o pisaniu wierszy... bo one przychodzą
kiedy chcą i do kogo chcą. Do Ciebie też przyszedł i
to dobry :)
Ciekawa jestem czy w wierszu chodzi o kobiety, czy o
slowa, co sie rzadkiem sadowia na kartkach...? Ladny
wiersz.
Moja interpretacja jest taka: to opis tworzenia
wierszy . Słowa "rządkiem siadają na kartce" Nigdy
nie wiadomo kiedy wena Cię dopadnie, i na jaki temat.
Nie da się z nią umówić jak na randkę...