Alfabet imion i przypadków
Przypadki prawie miłosne c.d. ;-)
Laurencję raz z atencją
podrywał pan Lucjusz.
Lecz gdy mu się wydało,
że u celu tuż-tuż,
cofnie rękę Laurencja i w te słowa zgani:
-Te zaloty, Lucjuszu, nudne i do bani.
Nie przypuszczał nasz Lucjusz,
że mniej rewerencji,
pomogłoby mu dostać
to „coś” od Laurencji.
xxx
Łucja raz w Lamermurze *
pisała na murze:
"Otkąt mnie opóściłeś
żyć nie moge dłórzej".
Rzecz tyczyła Łukasza,
co serce jej zdobył,
lecz wyjechał ze Szkocji,
kiedy dość zarobił.
Świat się raczej nie przejął
nieszczęściem kobity.
Łucji mandat wlepiono
za… „orty” w graffiti.
xxx
Marysia, z Mieciem płynąc łódką,
spódniczkę założyła krótką.
Fala łódką miota,
a w Mieciu ochota
wzbiera ku nagim Marii udkom.
Nagle wartki nurt rzeki
porwał ich w objęcia.
A woda była zimna.
No i nici z „wzięcia”.
*prawidłowo Lamermoor, ale tu pisownia
celowa
Komentarze (43)
Dzięki za ten uśmiech, jeśli pojawił się u kogoś po
przeczytaniu :-) To najwyższa dla mnie nagroda. Lubię
wymyślać śmieszne historyjki o tym, jak życie płata
figle miłości :-)
Zgrabnie i lekko. Dziękuję za chwilę uśmiechu.
Pozdrawiam.
Toż to cudowne jest!:)
Majstersztyk słowny, i humor wysokich lotów.
Prosimy o więcej.
re Vick Thor, mówisz i masz:
Tkała baba szal.
Tłukł się w babie żal.
Czuła się jak Penelopa,
co czekała też na chłopa,
gdy ten odszedł w dal.
Sprawa baby też liryczna,
chociaż wcale nie antyczna,
bo historia się powtarza:
chłop ucieka sprzed ołtarza
i z powrotem długo zwleka,
no a baba czeka, czeka...
Niejedna taka kobita
zasłużyła se na "mita" ;-)
Wszystkie świetne dzięki za uśmiech :)
dobry wiersz pozdraiwam
Świetne.
To jest to :)
limeryko-fraszki bardzo zabawne; okazji do kpinek
znajdzie się multum oraz właściwy przyczynek
barwnych postaci par zna literatura i historia,
możnaby cykl utworzyć wesoły,msz pro memoria;
np
Bolesław Wstydliwy i św.Kinga & żupy solne
książę Bolek, co rodem z Krakowa
żył bez soli,wątłego był zdrowia
dopiero się weselił
z Kingą, córuchną Beli
lecz potomstwa się z nią nie dochował:
choć ponoć płodna była Kinga
a jego narząd ostry jak klinga
to w zakamarkach alkowy
on był zbyt wstydliwy i nie gotowy
a ona, trzeba o tym pamiętać
przesadziła i była zbyt święta!
" Już był w ogródku, już witał się z gąską..." jak
pisał nasz wieszcz :)
Pozdrawiam z atencją :D
Wszystkie świetne. Dzięki za okazję do uśmiechów.
Miłego dnia.
To prawda, milosc nie lubi nudy i zimnej wody:) :)
b.fajnie sie bawisz slowami, a za przypomnienie
atencji i rewerencji dodatkowy plus-k :) pozdrowka
wszystkie świetne, jednak najlepsza i najśmieśniejsza
ostatnia :) pozdrawiam