Alkohol plus woda...Kochanie...
Wydawało mi się, że wygrałam bilet do
raju,
Choć szczęście obracać się obok mnie nie
miało zwyczaju.
Dawniej żyjąc w chocholim tańcu,
Zawsze cicho i pokornie modliłam się na
różańcu.
Tedy Twoje cudowne, gorące dłonie
Dotknęły mego spragnionego ciała, które
chłonie
Ułamki sekund, każdą chwilę ...
pieszczotę.
Wiem... ostatni pocałunek i poczuję
tęsknotę.
Znów zostałam sama w czterech ścianach.
Została też sól na otwartych ranach.
Jak nożem uciął, wszystko się skończyło.
Było tak wspaniale, lecz za dużo się
wypiło!
Dziś chowam Twe ciało...
Dziś ronię rzewne łzy na pogrzebie
Twym...
Moje serce kochać Cię nie przestało...
Twój grób wkrótce będzie również mym...
Marku,
...wybacz, że Cię nie uratowałam!
Czy słyszysz mój żałosny lament?
Teraz tak bardzo bym tego chciała,
Abyś zabrał mi ten wspomnień
„testament”!
Tyle tu osób, tyle smutnych twarzy,
Boję się odejść od trumny drewnianej...
Przytulam się do niej i tak mi się
marzy,
Aby cofnąć czas i wyrzucić ten moment
tragedii niechcianej!
Komentarze (1)
Achh.... Violu... :) Twoje wiersze są cudowne..:):):)
:*:* Też chciałabym tak pisać... ale... niestety...
PIĘKNY WIERSZ...