Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Alpinista

Dziś schodzę po starej linie,
jak niegdyś mój szalony ojciec.

Szorstki sznur kaleczy dłonie
i strużki krwi tulą się do skóry.

By wszystko było dobrze,
mam zamkniętą w butelce
zatrutą wodę, co pomaga
na cierpki strach i wspomnienia.

By wszystko było dobrze,
zabrałem wszystkie moje zdjęcia
i napisałem długi list, którego kartki
mają różne kolory i zapach przeprosin.

Dziś zszedłem po starej linie
i myślałem o wiosennej burzy.

Zasnąłem spokojnie pod kamieniem,
by coś przygniotło dziecięcą tęsknotę.

autor

nikt

Dodano: 2007-05-31 20:58:25
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

Tusia83 Tusia83

Czy to wspomnienie ojca alpinisty, który zbyt mocno
kochał góry a zbyt lekko swego syna? Jeśli tak, to
bardzo wymowne.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »