O Aniele mój! Stój, proszę Cię,...
Czemu los mi życie takie zgotował?
Czemu ktoś mi znowu czegoś żałował?
Czemu Bóg po raz następny mnie nie
wysłuchał?
Czemu gdy płakałam- nikt nie
udobruchał?!
Śmierć skrada się na palcach- słyszę, są
coraz głośniejsze
Niewyjaśnione- coraz bardziej jaśniejsze
Wszystkie supły- bardziej poluzowane
Moje życie coraz bardziej zmarnowane.
O Aniele mój! Stój, proszę Cię stój!
Nie bój się diabła, nie bój!
Kiedy Ty się boisz, boję się i ja.
Cóż gorszego może się stać?
Czemu to ja zawsze muszę być zła?
Niezależnie czy maczałam w czymś palce- to
ja!
W życiu stoję w cieniu mego Anioła
Który niegdyś brał mnie na ramiona.
O Aniele mój! Stój, proszę Cię, stój!
Nie bój się diabła, nie bój!
Kiedy Ty się boisz, boję się i ja.
Cóż gorszego może się stać?
Nie ma nic gorszego od porzucenia
Przez twojego jedynego jelenia
Który swoim porożem ochraniał cię
I powtarzał: "nie bój się"
Gdy go stracisz, stracisz ducha,
a z duchem wiarę i siebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.