anioł
Moje słońce zmęczyło się ciepłem
Moje niebo zmęczyło się błękitem
Moje ręce nie pamiętają już dotyku
Zapomniałam, co to głód, sen, zmęczenie
Wszystkie sprawy wcześniej ważne
Są nieistotne, bez znaczenia, nic nie
warte
Śmiech, już dawno mnie nie odwiedzał
Zapomniał adresu?
Strach, chęć zemsty, ulga, nienawiść
rozpacz żal-lokatorzy mojej duszy.
W białej sukni jak śnieg wczesną
jesienią
z zaskoczenia
przyszedł, ukłonił się nisko
witając się z uśmiechem
obrócił się z powiewem wiatru i
zabrał…
piękny z cerą młodzieńca anioł
zabrał mi Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.