Anioł
Tej nocy
Przybył do mnie anioł
Otulił mnie swoim ciałem
Pod skrzydłami jego dłoni
Było mi tak wspaniale
Jego niebieskie oczy
Delikatnie łechtały moją wyobraźnię
Jego delikatne dłonie pieściły moje
ciało
Jego słowa docierały do samej duszy
Powoli zbliżał się poranek
Tego ranka zapłakałam
Nad rozlanym mlekiem
Szkłem rozbitym
I krwią spływającą z ciała
Anioła już nie było
Gdy minął sen
Dziś płaczę nad krwią
Nad wylaną wtedy łzą
Płaczę z tęsknoty
By znów ujrzeć jego oczy
W nocy
Proszę Boga o kolejną noc
O piękny sen
W którym anioł znów odwiedzi mnie
A może naprawdę to stanie się?
Mój anioł odwidzi mnie
Już nie we śnie?
Otuli mnie jak koc
Znów będę tęsknić co noc
Mój aniele
Czemu nocą znikasz
I widzę Cię tylko we śnie
W dzień mogę dotknąć i pocałować Cię?
A w nocy jesteś gdzie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.