Anioł na usługach szatana
Zapukał do mych drzwi Anioł...
Przywitał mnie modlitwą czułych słów.
Obiecywał, że zrobi wszystko bym czuła
się bezpiecznie.
Chciał zbudować dla nas azyl i oazę
spokoju,
chciał bym była jego pociechą, ostoją...
Zaufałam mu, choć czasem wiało od niego
morderczym chłodem.
Zaufałam, choć jego aureola była czarna,
a skrzydła pokryte szarą barwą ciężkiej
przeszłości...
Chciałam pomóc mu odnaleźć wiarę w
szczęście.
Lecz pewnego dnia odszedł ode mnie bez
słowa pożegnania.
Wtedy zrozumiałam, że był to Anioł na
usługach Szatana!
Komentarze (4)
Ależ pieknie opisany wiersz. Historia znajoma, wręcz
bardzo. Anioł Szatanem, Szatan Aniołem może się
stac.... Klimat uroczy. +
Poznałam go... Zagubił się gdzieś pomiędzy mgłą i
iluzją obłudy... Mógłby zdziałać wiele dobra swą
inteligencją i niesamowitą zdolnością psychologicznej
oceny postaci, zdolnością do wnikania w głąb ludzkiej
duszy. Niestety - wybrał drogę zła... Woli rozsiewać
wokół siebie strach. Chyba mnie rozumiesz prawda :)
Wspanialy klimat,piekno poezji ukrywasz w uczuciach
Smutny wiersz :( ale ładny... wielki ból po zawodzie i
utracie kogoś bliskiego... podoba mi się.