Anioł smutku
Dla J.
Czuję się, jakby ktoś wepchnął mnie do
studni,
Takiej głuchej, ciemnej i bez dna.
Spadam głową w dół,
czując tylko ogromny strach.
Lecę więc tak w szalonym pędzie,
i tylko ciemność, ból, strach i ja.
Podobno Bóg zsyła nam anioły...
Czasami w tym dzikim pędzie czuję,
jak mój anioł próbuje mnie pochwycić,
unosi przez krótką chwilę
na swych łagodnych skrzydłach.
A za chwilę znów przerażona
pędzę w czeluść odchłani.
Kiedy i gdzie się zatrzymam?
I wiesz, że to Ty jesteś dla mnie tym aniołem? i za to Ci dziękuję, dziękuję, że jesteś.
Komentarze (1)
dziękuję, jestem i będę dokąd będe potrzebny a potem
ulecę gdzieś w mgłę zapomnienia