Aniołki
Na festynie, na straganach
pełno było ich od rana.
Wszystkie oczy przyciągały,
do kupienia namawiały.
Cuda szklane i dziergane,
ceramiczne wypalane,
dla uciechy i ochrony
kolorowy wyrzeźbiony,
każdy wabi, każdy kusi,
aż coś w końcu kupić musisz.
Obietnica i marzenie,
że nam w niebo zmienią ziemię.
Komentarze (17)
Ładnie, ciepło...sama bym jakiegoś kupiła:)
Aniołki w sobie coś mają, gdzie bym nie była, pięknie
się uśmiechają. Tak jak w Twoim wierszu Sosno :) mam
ich niemałą kolekcję.