Aniołów już nie ma w górach
Anioły przysiadły na szczytach stadami
by jak zawsze nas ugościć malinami
cóż można zrobić o piątej nad ranem
herbata stół biały obrus owoc
zmęczeni częstując uśmiechem siadamy
by jutro rozpocząć włóczęgę nową
Aniołów nie ma z gór odleciały
widać ważniejsze problemy miały
błysk w oku zniknął stopy spocone
w smutku złączone nie chcą iść dalej
może tak było nam przeznaczone
potknęłam sie o kamień - wracamy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.