ANIU!
(Nigdy niedokończony)
Znowu rozkleiłem się.
Znowu przyszły wspomnienia
czar sprzed dawnych lat
powrócił przed me oblicze.
Dlaczego Aniu?
Znowu zobaczyłem Ciebie
w dniach mej radości,
gdy ze smutku i przygnębienia
uwolniłem się.
Dlaczego Aniu?
Widzę Cię znowu w tych dniach
warszawskich, wesołych.
W dniach beztroskiej swobody,
kiedy razem, razem we dwoje
chodziliśmy po uśpionej Starówce.
Aniu!
W moich snach,
wciąż jest uśpiona Warszawa.
W moich snach,
przytulona na Powiślu, Saskiej Kępie
wciąż obok mnie jesteś Ty.
Aniu!
Jeśli widzisz mnie dzisiaj
ze swych szczytów, z obłoków
to wiesz, że jestem szczęśliwy,
ale i wiesz, że o Tobie
nie zapomniałem i nie zapomnę.
Aniu!
Wybacz mi - proszę
moje dawne słabostki
i wszystkie chwile
niespędzone z Tobą
o to Cię tylko teraz proszę
w dniach mej radości.
Aniu!
Dlaczego nie dane
nam było żyć razem?
Teraz przychodzą wspomnienia
ciążące - męczące
wyrzuty nieuzasadnione,
że jednak mogliśmy być razem.
Aniu!
Dziś znowu wróciły
dawne wspomnienia
wesołe, lecz w mym
oku łza się zakręciła
łza piekąca i paląca
moje zimne policzki.
Aniu!
Dziś kocham bardzo
inną kobietę, kobietę
może mych marzeń,
może…i snów
nie przypomina mi ona
w niczym Ciebie.
Aniu!
Ale jestem z nią
szczęśliwy tak jak
było to za naszych
warszawskich czasów,
ale nie mogę ich wspominać,
bo życie biegnie dalej.
Aniu!
Teraz muszę Cię prosić
o wybaczenie czegoś,
czego nie chcę, ale muszę zrobić
o straszną rzecz
o to bym mógł na chwilę,
na krótką chwilę zapomnieć Cię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.