Ann
Czekała cały czas na tego,
Któremu odda siebie.
Nie dostrzegała jego,
A szkoda, bo mogła już wcześniej być w
niebie.
Był blisko niej wciąż,
Mimo to, go nie dostrzegała.
Miała za niego wyjsć za mąż
- Ta perspektywa ją lekko chyba
przerażała.
Od urodzenia był jej wyznaczony
- Wyrzekła się tego.
Myślała, że kto inny jej przeznaczony.
Chciała żyć bez niego.
Sądziła, że może być z kimś innym,
Lech akurat przy nim inaczej
postępowała.
Potem nazywała to zawrotem głowy
niewinnym
I o wszystkim zapominała.
Po jakimś czasie zrozumiała, że to on jest
tym jedynym
I do niego należy jej serce.
Że szczęśliwa może być tylko przy nim.
Więc oddała swoje uczucia w jego ręce.
Wreszcie może być radosna i się śmiać
- Nic jej już nie zagraża, żadna straszna
rzecz.
Mała Ann już nie musi się niczego bać,
Może otwarcie powiedzieć wszystkim
problemom precz.
Dla Ann - Gercia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.