ANOMALIE
Urodził się
ale mając lat
chyba ponad sześćdziesiąt
Ona nieporadna
kilka godzin miała
może
miesiąc?
Opiekował się nią
ledwo trzymał się na kończynach
Uśmiechała się
przebierał
w niemowlęcych minach
Ona dorastała
on młodniał
wzajemnie oddziaływali
Na siebie
jakby się młodością
starością wymieniali
Przespali?
Przyuważyli?
Czy dorośli do anormalności?
Trwają
obdarowują się
poziomem swej naturalności
Ogarnia ją brak kolagenu
jego cellulit niemowlęcia
Przekazał swą laskę
ona mu potrzebę przewinięcia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.