Archanioły
Niepewnymi dniami
płonie Twoja twarz.
Splatam ręce.
Jak najmocniej
kwitnąć chcą kasztany.
Żądać miłości
to zbyt wiele,
prosić o nią -
nie wystarczy.
Bilet w jedną stronę
ku wieczności
ku wieczności.
Ciepłym piaskiem
w oczy krzycz.
Na ramiona
wszechświat weż.
Pod sklepieniem nieba
nie daj spać samotnie.
Archanioły niosą
gór lodowych szczyty.
Po nitce do kłębka marzeń.
A gdy wybuchną
niespełnione sny
skłamiesz,że kochasz
po raz ostatni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.