ars poetica (III)
problem zaczyna się
kiedy bąbelki rozpychają myśli
wyobraźnia nadyma obrazy
i widzimy jak konie
wszystko jest większe
wielki poeta w wielkim świecie
uśmiecha się jak wydrążona dynia
a wena na haju
opróżnia kolejną butelkę
problem zaczyna się
kiedy ego przerasta poezję
autor
AS
Dodano: 2017-04-26 12:03:16
Ten wiersz przeczytano 1770 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
ego to mechanizm napędowy dotyczący każdego człowieka.
Niektórzy porównują do napełniania naczynia, wszystko
idzie świetnie aż napełni sie po brzegi, potem się
tylko przelewa i w końcu rozbija. Pozostaje napełniać
nowe naczynie, pamiętając lub zapominając wczesniejszą
kolej rzeczy.
Świetne!
Pozdrawiam.
nie zawsze chcieć znaczy móc
Bardzo dobry wiersz a nadęte ego jest zawsze
niebezpieczne.
Odbieram w klimacie ironicznym tę prawdę, pewnie z
powodu rekwizytów: woda sodowa, balon, dynia i
butelka.
Miłego dnia:)
Asie - dziękuję.
ziarnko piasku nie może udawać pustyni; poeta musi
mieć świadomość, że jest maleńką częścią ogromnego
świata poezji;
ci, którzy mają odwagę wędrować po tym świecie, nie są
twórcami: są odkrywcami, którzy w sposób bardziej lub
mniej udany starają się go opisać;
poeta nie jest więc panem poezji, ale jej sługą;
kiedy tracimy instynkt zaczynamy wierzyć, że maleńki
balon może zakryć słońce;
z drugiej strony musimy mieć świadomość, że jesteśmy
ważni,
bo pustynia bez ziarnka piasku nie byłaby tą samą
pustynią;
PS
Krokodyllo, dopiero dzisiaj otworzyłem pocztę;
odpowiem wieczorem;
serdecznie Was wszystkich pozdrawiam:)
Pewnie masz rację, jak wiele razy.
Lecz czy jest wzorzec i czy przetrwa przyszłe
rozdania?
Co zrobi z nami stłumione zdanie, ba... stłamszona
strachem małości zgłoska.
Refleksja w umysłach jakże nierówna.
Granice, miejsca. Wszystko, co w przypływie, nie
uniknie odpływu.
Dziś w moich słowach odwaga, słabość, bunt na rugi,
boś niedorosła do słów, ktoś powie?
A może, Asie, Ty o czymś całkiem odległym od mojego,
wciąż ułomnego postrzegania sztuki, o której mówisz.
Powiedziałeś aż tyle, czy mógłbyś /wyjątkowo/ więcej.
Tak po prostu, wyłożyć mniejszym?
Wybaczysz rozgadanie.
większe ego... takie ich szczęście?
Pozdrawiam, Asie.
Ale jak ten moment uchwycić?
Moment hajowej weny i durnego dyniowego uśmiechu?
Chyba tylko inni mogą otrzeźwić
problem zaczyna się
kiedy ego przerasta poezję- zgadzam się w 100%
Mam trochę inny pogląd. Z ego to jest tak- że każdy z
nas marzy o wielkości, jednocześnie głęboko czując z
jak kruchej jesteśmy materii. Stąd chyba ta potrzeba
ideałów. Ego jest nienasycone- wciąż podnosi
poprzeczkę.
Tyle, że to ułuda w dużym stopniu. Mechanizmy obronne
za wszelką cenę chcą zachować nasze ego w zadowoleniu.
Dystans jest chyba najwłasciwszą postawą, oszczędza
zarówno nas jak i innych
Mądrze z humorem.
Pozdrawiam
Ciekawe spojrzenie, ale kto z nas nie marzył choć
przez ułamek sekundy o wielkości? Ważne,żeby to była
chwila a nie cel sam w sobie :D
świetne :)
Dystans - ale tego chyba się nabiera z czasem, kiedy
się długo "siedzi" w poetyzowaniu.
Jestem straszną ignorantką chyba, bo nie potrafię
traktować poezji jako sacrum. To sztuka i owszem ale
słowa to tylko narzędzia- nigdy nie oddadzą uczuć tak
prawdziwie i głęboko.
Mogą być bodźcem i/lub dobrym odbiciem. Wiersze
potrafią żyć to fakt-hmm
Jeśli założymy jednak ze zycie tez rozgrywa się w
naszych umysłach- to może poezja bywa realniejsza niż
rzeczywistość...
Sama już nie wiem.
Porównania z koniem i dyniami - bardzo mi się
podobają. Są ironiczne i wymowne. Nadęty błazen z
pomponem- poeta zakochany w sobie