Artystyczny metabolizm
Poezja w moim ciele
jest szumem jednoczącym zmysły.
Aortą pióra uwieczniam
monumentalność doznań
emocjonalną planszę rzeźb naszych
twarzy.
Mówię w ręku ze stalówką przemieniając
myśli w słowa,
gdy są ciszą otulone usta.
Do was, do których piszę.
Tytuły nadaję, podkreślam
tworzę jasno – ciemne natchnienia.
Kładą mnie spać egzystencjalne refleksje
przechodząc do krwiobiegu inspiracji.
Organizm z artystycznym metabolizmem,
nie funkcjonuje bez satysfakcji.
Warto weną oddychać,
dotleniać potencjał,
bo na marzenia nie robi się rezerwacji
je spełniają dzieła pasji.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (2)
bo wena to narowista klacz ją trzeba trzymać krótko
ona nie każdemu da powodzić się i bywa bałamutną
więc gdy ją złapiesz za rogi, bo czasem rogi ma
nie puszczaj jej bo zwieje ci gwarancja na sto dwa
daj wypić coś góralskiego tak szkocka może być na
pewno
a jak już uchla się to już jest cała twoja
więc wykorzystaj ją na wsze sposoby
a jak rozmnoży się
powiększysz swe zasoby o pięćset plus
Świetny, refleksyjny wiersz.